Fiskus-na-lowach-_OUT-of poza układami_Luiza Pieprzyk_Małgorzata Hys

FISKUS NA ŁOWACH – drobna zwierzyna słabsza, łatwiejsza do upolowania.

Oto PODIUM PROWOKACJI FISKUSA. Trzy konkretne sprawy wydawałoby się o nic. Bohaterami są wyłącznie przedsiębiorcy z sektora MŚP (małych i średnich przedsiębiorstw). Dlaczego? Duże podmioty dla skarbówki są mniej wygodne i bardziej pracochłonne. To zbyt odległe cele. Przedsiębiorców z sektora MŚP można szybko upolować i wynikami kontroli zatkać dziurę budżetową.

Na rozmowę z Luizą Pieprzyk zaprasza Małgorzata Hys.

Małgorzata Hys: Coraz częściej dowiadujemy się o prowokacjach pracowników skarbówki mających na celu ukaranie drobnych przedsiębiorców.

Luiza Pieprzyk: Tak to prawda. Myślę, że dla ostrości obrazu i pokazania ludziom wagi problemu warto przytoczyć trzy typowe sytuacje z życia wzięte.

Oto PODIUM PROWOKACJI FISKUSA. Trzy konkretne sprawy wydawałoby się o nic. Bohaterami są wyłącznie przedsiębiorcy z sektora MŚP (małych i średnich przedsiębiorstw). Dlaczego? Duże podmioty dla skarbówki są mniej wygodne i bardziej pracochłonne. To zbyt odległe cele. Przedsiębiorców z sektora MŚP można szybko upolować i wynikami kontroli zatkać dziurę budżetową.

Miejsce trzecie.

Sprawa, o której wiedzą chyba wszyscy, przynajmniej takie odnoszę wrażenie, kiedy rozmawiam z ludźmi. To sprawa piekarza z Legnicy. Jego dramat zaczął się w 2004 roku. Wcześniej piekarz miał dobrze prosperującą piekarnię. Zatrudniał kilkunastu pracowników. Każdego dnia rozdawał po kilkaset bochenków chleba, którego nie udało mu się sprzedać. Korzystali na tym bezdomni i ubodzy jak również domy dziecka i szkolne świetlice. Kontrolerzy z urzędu skarbowego uznali podczas czynności kontrolnych, że za darowane pieczywo należy zapłacić podatek VAT. Wyliczono, iż kwota do uiszczenia za sam rok 2003 r. to aż 45 tys. zł oraz 200 tys. zł podatku dochodowego.

Sprawą zajęła się prasa. Pojawiły się ponowne kontrole, które prowadzano również u kontrahentów piekarza. Zgodnie z informacjami, które przekazywał mediom piekarz, jego klienci przestraszyli się fiskusa, przestali zamawiać u niego towar, wkrótce jego obroty spadły o ponad 70 proc. Kilka miesięcy później piekarz musiał zamknąć piekarnię i przeszedł na zasiłek. Opinia publiczna była oburzona, a urzędnicy szli w zaparte. Pojawiały się głosy, że aby mieć tzw. święty spokój, wystarczyło obejść prawo podatkowe i wystawić fikcyjny protokół zniszczenia żywności. Protokół mógł sporządzić nawet sam przedsiębiorca. Jednak jak stwierdził, nie chciał fałszować papierów i tworzyć fikcji.

Ludzie zapamiętali to wydarzenie pod hasłem: uczciwość się nie opłaca, lepiej wyrzucić na śmietnik, bo pomaganie może doprowadzić do bankructwa i dramatów osobistych.

Miejsce drugie.

To historia mechanika. Sprawa prowokacji zastosowanej wobec niego stała się również głośna za sprawą mediów. Urzędniczki użyły prowokacji za pomocą tzw. metody „na litość”. Przedmiot sporu to żarówka o wartości 10 zł! Mechanik samochodowy wymienił żarówkę w aucie, nie wydając paragonu fiskalnego. Ktoś zapyta, dlaczego jest zdziwiony karą? A to dlatego, że ten oto mechanik, w odruchu serca chciał pomóc kobietom i zamontował w ich samochodzie własną żarówkę. Warsztat nie miał sklepu z częściami zamiennymi. Urzędniczki celowo przyjechały do warsztatu kilka minut przed zamknięciem. Kasa fiskalna była już wyłączona.

Mechanik oczywiście nie przyjął 500-złotowego mandatu, a sprawa trafiła do sądu, gdzie postępowanie w trwało rok. Kiedy urzędnicy usilnie domagali się ukarania, a sprawa stała się głośna w mediach, naczelnik urzędu wycofała apelację, a Sąd Okręgowym w Olsztynie pozostawił sprawę bez rozstrzygnięcia. Wtedy uprawomocnił się wyrok uznający mechanika za winnego, ale bez wymierzenia kary finansowej. W sprawę zaangażował się nawet Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, który złożył wniosek o ukaranie naczelnika skarbówki.

Spójrzmy, jak to wygląda… Najpierw urzędniczki błagały mechanika o pomoc, a potem wystawiły mu mandat. Żenująca prowokacja urzędniczek skarbówki pokazuje po raz kolejny ten sam mechanizm. Najpierw ukaranie za wszelką cenę przedsiębiorcy z sektora MŚP, potem zaangażowanie mediów i w konsekwencji rozdmuchanie afery studzi zapędy fiskusa. 

No i wreszcie miejsce pierwsze.

Hit tego sezonu. Znów na celowniku mały przedsiębiorca i afera na całą Polskę. Po co iść na kontrolę do dużej korporacji, walczyć z armią prawników. Po co się męczyć i przepracowywać. Można przecież bez wysiłku ukarać mikro lub małego przedsiębiorcę. Wynik to wynik, nikt nie pyta o przeciwnika.

Podczas tegorocznych wakacyjnych „polowań skarbówki” ukarano sprzedawczynię lodów za niewydanie paragonu klientowi. Mandat to 3 tysiące złotych. Z nagrania monitoringu wynika jednak, że paragon był wydrukowany i położony na ladzie. Kontrolerzy urzędu celno-skarbowego ukarali mandatem sprzedawczynię, ponieważ inaczej zinterpretowali słowo WYDANIE PARAGONU.

Przepisy prawa nie mówią, co to dokładnie znaczy „wydać”. Kontrolerki uznały wbrew dowodom, które ich nie interesowały, że zostawienie paragonu i reszty na blacie lady jest niewystarczające.

Skarbówka stwierdziła, iż podstawą wystawienia mandatu, było niewydanie paragonu, w sposób umożliwiający klientowi jego odebranie. Przecież to jest kpina! Jawne robienie z ludzi idiotów!

Ostatecznie, tradycyjnie po interwencji mediów, tym razem głównego nurtu, Izba Administracji Skarbowej w Warszawie stwierdziła, iż cyt. : „W sytuacji stwierdzenia znikomej społecznej szkodliwości czynu, sprawca nie podlega ukaraniu.”

Kilka elementów łączy te sprawy – tzw. „polowanie” na małych przedsiębiorców, sprzedaż detaliczna, a w konsekwencji zaangażowanie mediów. Jak powtarzający się scenariusz z bardzo kiepskiego horroru.

Tak właśnie „wspiera się” w Polsce sektor MŚP – w płomiennych mowach wyborczych oraz na bilbordach, jak widać życie wygląda zupełnie inaczej.

To tylko te bardzo medialne sprawy. Nawet nie chcę wiedzieć, ile jest tych, o których świat się nie dowie, bo mikro przedsiębiorcy nie maja ani siły, ani funduszy na odparcie ataku fiskusa.

MH: Czy naprawdę wręczenie paragonu w zabieganym świecie jest tak istotne? Jak stanowi obecnie obowiązujące prawo?

LP: Prawo stanowi o wydaniu paragonu. Nie precyzuje jednak czy ma być „do ręki” czy na blat lady. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, iż wymuszanie wręczenia paragonu „do ręki klienta” jest sprzeczne z zasadami higieny i bezpieczeństwa pracy, jakie narzucono nam w czasie lockdownów z powodu zagrożenia epidemicznego.

W roku 2019 weszły w życie przepisy nowego rozporządzenia ministra finansów z 29 kwietnia 2019 r. w sprawie kas rejestrujących (Dz.U. poz. 816). Wcześniej fiskus wymagał jedynie, by podatnik dokonujący fiskalizacji sprzedaży w kasie wydał paragon nabywcy bez żądania. W obecnym stanie prawnym podatnik ma nie tylko wystawić i wydać paragon bez żądania klienta, lecz także musi uczynić to w ściśle określonym terminie, czyli podczas dokonywania sprzedaży, nie później jednak niż z chwilą przyjęcia należności, bez względu na formę płatności.

W praktyce to jest niedorzeczne. Co robić w sytuacji wycofania się klienta? Kasjer pozostaje z nabitym obrotem na kasie fiskalnej. Stres, korekty, blokada dalszej sprzedaży itp. itd. To się nazywa szukanie dziury w całym. Paragon powinien być potwierdzeniem sprzedaży jak dowód przelewu bankowego. To jawne utrudnianie prowadzenia działalności gospodarczej.

MH: A jak do tego ma się art. 12 prawa przedsiębiorców? Czy nie zauważyłaś tendencji do niszczenia sektora MŚP? Mam wrażenie, że duże, zagraniczne firmy maja w naszym kraju łatwiej, patrzy się na nich przez palce…

LP: Prawo przedsiębiorców, czyli KONSTYTUCJA DLA BIZNESU to jeden z najważniejszych aktów prawnych dla przedsiębiorcy, ale niestety mało znany zarówno dla urzędnika jak i dla przedsiębiorcy, który nie potrafi się bronić. Przepisy art. 12 stanowią, iż „organ prowadzi postępowanie w sposób budzący zaufanie przedsiębiorców do władzy publicznej, kierując się zasadami proporcjonalności, bezstronności i równego traktowania.”

Jak ma się ten przepis do sytuacji, które przytoczyłam powyżej? Jaka bezstronność? Jakie równe traktowanie? Jakie zaufanie do organów władzy publicznej?

To brzmi jak jakaś utopia w brutalnym starciu z fiskusem. Tak, mam odczucie i dowody na nierówne traktowanie wobec prawa! Nikt z urzędników nie idzie na wojnę z korporacją w dużej firmie. Urzędnicy usiłują podkręcić statystyki na mikro i małych przedsiębiorcach. Ktoś powie na jakiej podstawie dokonuję takich ocen? Sama byłam urzędnikiem przez 15 lat. Robiłam kontrole, polskie i zagraniczne, pracowałam w orzecznictwie. Do głowy by mi nie przyszło, żeby „robić sobie statystyki” dokonując prowokacji i wręcz dręczyć sektor MŚP.  Niech zmierzą się jak równy z równym np. z mafią paliwową lub UBEREM itp. To co się od lat dzieje, jest zaprzeczeniem nie tylko prawa, ale też zwykłej ludzkiej przyzwoitości.

To co najważniejsze w tej kwestii to tzw. Polski Ład, który wprowadził w ustawie o KAS (Krajowa Administracja Skarbowa) do polskiego prawa podatkowego instytucję nabycia sprawdzającego. To nowe narzędzie kontroli, które śmiało można powiedzieć, że kiedyś było prowokacją urzędniczą dziś jest prawem….

Od razu chcę zaznaczyć, iż zawsze byłam za przestrzeganiem prawa. Jako urzędnik i teraz jako przedsiębiorca. Nie mogę zgodzić się jednak na tzw. dręczenie sektora MŚP dla podkręcenia statystyk ministerialnych dotyczących wykrywania nadużyć i wyłudzeń w działalności gospodarczej, bo albo mamy prawo albo prawną fikcję….

Nabycie sprawdzające to wcielanie się urzędnika w rolę klienta, który pragnie nabyć towary lub usługi. Urzędnik udaje klienta, żeby sprawdzić wywiązywanie się przez sprawdzanego z obowiązków wynikających z przepisów prawa podatkowego. Sprawdzana jest prawidłowość ewidencjonowania sprzedaży przy zastosowaniu kasy rejestrującej oraz wydawania nabywcy paragonu fiskalnego.

Praktyka pokazała, iż urzędnicy bardzo chętnie korzystają z tego narzędzia, zwłaszcza w branży usługowej, bo usługi nie da się zwrócić po zakończonej akcji kontrolnej np. usługi gastronomicznej, masażu lub fryzjera. Towar już tak. Do tego są specjalne procedury. Kto za to płaci? My podatnicy….

MH: A jak wygląda kwestia faktur uproszczonych przy zakupach do kwoty 450zł?

LP: To temat, który wyjątkowo podnosi mi ciśnienie. Dla mnie sprawa jest oczywista. Konsument po dokonanym zakupie otrzymuje paragon, przedsiębiorca fakturę.

W roku 2020 wprowadzono przepisy, które umożliwiały wprowadzenie na paragon nr NIP przedsiębiorcy, który początkowo miał być z czasem wymieniany na fakturę (nie wiem po co…). Tłumaczono to oczywiście ograniczeniem nadużyć, kiedy do paragonów, nawet znalezionych na ulicy wystawiano faktury z NIP, które stanowiły koszty i podatek naliczony.

Z czasem sieci handlowe zaczęły dyktować tzw. nową jakość prawa. Ustawodawca nie zmieniał przepisów, ale motał się w swoich objaśnieniach podatkowych, komunikatach zamieszczanych tu i tam… nagle paragon z NIP do 450 zł zaczął stanowić fakturę, bo TAKIE SYSTEMY FISKALNE MAJĄ SIECI HANDLOWE….

Z takiego niby paragonu, niby faktury nie wynika, co dokładnie było kupione. Księgowi stają na głowie, żeby rzetelnie móc ocenić, co jest zakupione, czy może to stanowić koszy firmy…

Początkowo fiskus twierdził, iż wystawienie paragonu z NIP do 450 zł i do tego faktury VAT jest wykluczone, ponieważ to podwójne fakturowanie i należy na podstawie art. 108 ustawy o VAT dokonać dwukrotnego opodatkowania VAT… Z czasem, kiedy firmy sprzedające oprogramowania finansowo księgowe zaczęły taką metodę stosować fiskus zaczął łagodnieć w swoich opiniach względem podatnika.

Ktoś zapyta o co tu chodzi? Prawo czy odczucia? Wsparcie branży IT kosztem prawa podatkowego? Ciężko to nawet komentować….

MH: Czy wystawiając drugą fakturę na podstawie paragonu z NIP np. duże sieci handlowe nie łamią prawa?

LP: Zgodnie z pierwotna opinią fiskusa …, bo czytelnych przepisów prawa nie doczekaliśmy do dziś, a minęły 3 lata… na postawie art. 108 ustawy o VAT nie należy wystawiać faktury do paragonu z NIP, ponieważ on sam w sobie stanowi fakturę.

Niestety w sieciach handlowych mają tzw. „swoje prawo”. Nie polegam na opinii Internetu, mediów. Sama robię tzw. eksperymenty podatkowe. Zainspirowali mnie doradcy i księgowi, których spotykam na szkoleniach i zaczęły docierać do mnie niepokojące komunikaty, iż na stacjach paliw, w marketach wartość zakupu nie ma znaczenia. Czy wartość zakupu to kwota poniżej 450 zł czy powyżej … dla nich nie ma to znaczenia . Cały czas wręczają klientowi FAKTURĘ UPROSZCZONĄ czy też PARAGON Z NIP …

W tej sytuacji (zakup powyżej 450 zł) bezwzględnie należy wystawić fakturę z pełnymi danymi dokonującego zakupu, a nie coś na wzór niby paragon, niby faktura z nr NIP.  Nikomu nie przeszkadza, że mimo kwoty wyższej niż 450 zł wystawia się dokument niezgodny z przepisami prawa…

Wśród pracowników na stanowiskach kasjerów istnieje przekonanie, iż skoro taki mają system to są bezpieczni. Nic bardziej mylnego. Od 31 maja 2019 roku każdy kasjer musiał podpisać oświadczenie, które tak naprawdę jest dla niego wyrokiem… Według przepisów podatnicy mają obowiązek zapoznania osób prowadzących ewidencję sprzedaży przy użyciu kasy rejestrującej z zasadami prawidłowego wystawiania i wydawania paragonu fiskalnego i skutkami ich nieprzestrzegania.

Osoba prowadząca ewidencję – przed rozpoczęciem jej prowadzenia – składa podatnikowi oświadczenie o zapoznaniu się z informacją o zasadach ewidencji. Po podpisaniu dokumentu pt. : Informacja o zasadach ewidencji obejmująca podstawowe zasady prowadzenia ewidencji, wystawiania i wydawania paragonu fiskalnego oraz skutki ich nieprzestrzegania…  kasjer będzie miał olbrzymie problemy w udowodnieniu swojej niewinności przed organami karno- skarbowymi.

W sieciach handlowych spożywczych czy odzieżowych, czy też technicznych wystawia się zarówno paragon z NIP stanowiący fakturę uproszczoną zdaniem Ministra Finansów a do tego kolejny dokument, czyli fakturę z pełnymi danymi kupującego przedsiębiorcy…

To podwójne fakturowanie, które powinno być sankcjonowane z art. 108 ustawy o VAT.

Art. 108 ust. 1 ustawy o VAT mówi, iż w przypadku, gdy osoba prawna, jednostka organizacyjna nie mająca osobowości prawnej lub osoba fizyczna wystawi fakturę, w której wykaże kwotę podatku, jest obowiązana do jego zapłaty.

Część obecnych interpretacji przepisów prawa dopuszcza wystawienie dwóch faktur do paragonu. Inne mówią, iż podwójne fakturowanie grozi sankcją dla wystawcy. Takie mieszanie w prawie bez nowelizacji przepisów prawa jest, wg mojej opinii, ukłonem w stronę sieci handlowych oraz spółek informatycznych, które tworzą programy finansowo księgowe.

Jak to się ma do konstytucji dla biznesu np. art. 14 prawa przedsiębiorców, czyli zasady pewności prawa? Czasami warto się zastanowić, kto w tym kraju stanowi prawo….? Spółki z branży IT czy może ustawodawca…? To niestety fakty, na podstawie dowodów z życia przedsiębiorców.

Warto się zastanowić co nam daje prawo przedsiębiorców. Niestety rzeczywistość i praktyka udają, iż te przepisy realnie nie istnieją. Efekt istnienia tych przepisów prawa osobiście obserwuję jedynie w heroicznej walce o prawa przedsiębiorców w sadach Rzecznika MŚP. Szkoda, że trzeba dojść do tego momentu … urzędnik powinien znać na pamięć prawo przedsiębiorców, a często zachowuje się, jakby nie miał świadomości jego istnienia.

MH: Reasumując. W naszym kraju ułatwia się życie dużym, najczęściej z kapitałem zagranicznym, a wyniszcza MŚP, które wytwarzają 45% PKB?

LP: Niestety, tak to wygląda… Duży jest nietykalny, a statystyki podkręca się na mikro i małych przedsiębiorcach, którzy nie mają za sobą armii prawników. Sektor MŚP wspierany jest najczęściej w płomiennych mowach obietnic wyborczych, na plakatach i na konferencjach… Kiedy znika błysk fleszy wraca szara rzeczywistość polowania na łatwy cel….

To tak wygląda niestety, jakby miały zostać same korporacje, a reszta miała się poddać. Zagraniczne korporacje swoje zyski często wyprowadzają poza granice kraju. Nasz budżet zasilają Ci, którzy są najczęstszym i najłatwiejszym celem dla fiskusa…. To nie są moje subiektywne odczucia, a ponura rzeczywistość statystyk i analizy budżetu państwa…

Warto przejrzeć raporty PARP. Według raportów PARP, MŚP są niezaprzeczalnie najważniejszym ogniwem polskiej gospodarki. Zgodnie z informacją z PARP: Przedsiębiorstwa – działające w Polsce – generują̨ blisko trzy czwarte polskiego PKB. Największy wkład w PKB ma sektor MŚP, a zwłaszcza mikroprzedsiębiorstwa. W przypadku MŚP najliczniejszą grupę stanowią firmy z sektora usług, a w dużych przedsiębiorstwach dominuje działalność przemysłowa. Sektor MŚP wciąż stanowi przeważającą większość przedsiębiorstw w Polsce – wynika z „Raportu o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce”, przygotowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP).

Jedno jest pewne… nie masz stosownej ochrony, obsługi prawno-podatkowej, to jesteś łatwym celem dla fiskusa…. Czy tak ma wyglądać PRAWO w Polsce? Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie….

Luiza Pieprzyk dla OUT of poza układami

Luiza Pieprzyk – demaskatorka świata finansowo-podatkowego. Audytor podatkowy, trener, wykładowca, przedsiębiorca, Członek Rady Konsultacyjnej przy Rzeczniku MŚP.

Pokazuje świat finansowy i podatkowy takim, jaki jest. Bez upiększania i pudrowania. Dla niej nie ma tematów tabu. Mówi szczerze i bez owijania w bawełnę. 

Miłośniczka mocnego brzmienia, wielbicielka hiszpańskiego klimatu i zdrowego trybu życia.

Luiza Pieprzyk  – BTLA

Luiza Pieprzyk – TAX & DUTY

 

Małgorzata Hys_redaktor OUT of poza układami

Małgorzata Hys – redaktor OUT of.

Miłośniczka sportu i aktywności fizycznej. Trenerka sportów siłowych.
Kobieta kochająca ludzi, dobrą, mocną muzykę i koty 😉

IDEA NO WAR
Nasz rejs, nasza podróż dokoła świata, nasza idea no-war, to manifest przeciw wszelkim wojnom jakie toczymy. Wojnom o zasoby, o zyski, o energię, dane, surowce i ziemie. Wojnom zrodzonym z głupoty nienawiści i chciwości.

Nasz rejs to symbol wolności i siły. Siły, jaką każdy z nas ma w sobie. Siły, dzięki której wspólnie możemy zmienić nasze otoczenie.

pl_PL
Skip to content